Pędzle... Na początku swojej zabawy makijażowej ignorowałam je totalnie, sądząc, że do niczego one nie potrzebne. BŁĄD. Dobry pędzel to dobry makijaż. Nie trzeba mieć ich trzydziestu, wystarczy kilka, ale dobrych . Jakie kupić? Jakie są niezbędne? Voila.
1. Pędzel do pudru
Najbardziej klasyczny rodzaj pędzla, prawie każdy ma go w domu. Służy do nakładania cienkiej warstwy pudru, więc nie musi być super drogi. Ważne by nie był twardy i szorstki. Na zdjęciu pędzel Vipera Profesional
2. Pędzel do konturowania twarzy:róż/bronzer/rozświetlacz
Pędzel niezastąpiony, by uzyskać dobrze wykonturowaną twarz wyglądającą naturalnie potrzebujesz dobrego pędzla, miękkiego i średniogęstego, by zbierał mało kolorowych pudrów i ładnie je blendował (rozcierał). Na zdjęciu mój ukochany i najlepszy pędzel Maestro nr 150 w rozmiarze 22.
3. Pędzel do różu
Pędzel zbędny jeśli posiadasz wielozadaniowy pędzel nr 2. Okazał się jednak niezawodny do aplikacji wszelkich wypiekanych kosmetyków, które mają to do siebie, że są twarde i bardzo wolno puszczają pigment, dlatego potrzebny jest pędzel bardzo mocno zbity z dużą ilością włosia. Na zdjęciu pędzel Vipera Profesional.
4. Kabuki Brush
Najukochańszy pędzel, najlepszej jakości. Jest to mój ukochany brush, nigdy mnie nie zawiódł. Kabuki mają ekstremalnie krótką rączkę i baardzo dużo włosia. Idealnie rozcierają wszelkie mokre jak i suche kosmetyki. Kabuki używamy do nakładania podkładu mineralnego, podkładu zwykłego, pudru. Daje tzw, airbrush effect. o który biją się makijażyści na całym świecie. Na zdjęciu Kabuki z The Body Shop.
5. Blending Brush
Ten pan służy nam do rozcierania cieni w załamaniu oraz ponad załamaniem. Blendowanie cieni jest najważniejszym i najtrudniejszym zabiegiem w makijażu oka, który staje się banalnie prosty, kiedy mamy do dyspozycji odpowiedni pędzel. Musi być bardzo puchaty, jego włosie powinno byc dość długie. Na zdjęciu pan z Everyday Minerals, nazywa się dokładnie Dome Blending Brush.
Drugim z tego rodzaju pędzli, jest ten powyżej. Wygląda inaczej, bo trochę inaczej działa. Włosia jest w tym przypadku więcej, jest troszkę sztywniejsze. Oba pędzle bardzo lubię, ten z EDM stosuję do wypracowania połączenia rozświetlacza pod łukiem brwiowym z cieniem ciemniejszym, a tym powyżej (Maestro, nr 497 rozmiar 12) pracuję właśnie na ciemnych cieniach.
6. Pencil Brush
Kuleczka do pracy w załamaniu, dość potrzebna by uzyskać intensywny efekt. Niezawodna jeśli chce ktoś zrobić tzw szkrzydełko przy ciemniejszych makijażach. Na zdjęciu pędzelek Inglota, nr 8ohp (polecam trochę mniejsze, ten jest dosyć duży).
7. Pędzelek języczkowy
Najbardziej podstawowa rzecz, tym pędzlem z braku innych początkująca ja robiłam wszsystko :) oczywiście, nie do wszystkiego się nadaje. Nakładami nim cienie na ruchomą powiekę, można popracować nim z rozświetlaczem. Ja mam pędzelek z Rossmana, firma For You're Beauty, śmieszna tanioszka, a pędzel jak najbardziej porządny i używam go bardzo często.
Tutaj mamy słodkiego maluszka, czyli dużo mniejszy pędzelek języczkowy, który nadaje się do bardziej precyzyjnych prac np, nałożenie cienia w kąciku wewnętrznym lub na lini dolnej powieki. Na zdjęciu Inglot 11s.
Ostatnia wersja języczka, czyli pędzel szeroki i bardzo puchaty. Ten kolega nadaje się gdy chcemy nałożyć jednym ruchem cień na calutką powiekę, ładnie nakłada rozświetlacz. Możemy nim wyblendować cienie, robi to w bardzo mocny sposób. Firma Inglot pozazdrościła MACowi, który pierwszy wypuścił to cudeńko. I bardzo dobrze, dzięki temu każdy może mieć go w swojej kolekcji (Inglot, 28po).
Okej, to tyle podstaw. Jak widzicie, wcale nie trzeba dużo pędzli by móc się bawić makijażem. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz